…KILOGRAMAMI!!!!
Podchodziłam już do tematu kilkakrotnie… pierwszy raz kilka lat temu, przed ślubem…wtedy udało mi się zgubić aż 17 kg… Niestety nie wiem, czy byłabym w stanie utrzymać ówczesną wagę, gdyż od razu zaczęłam tyć z powodu ciąży, po której niestety nie udało mi się zgubić tyle ile chciałam…
Próbowałam coś z tym zrobić, jednak gdy w głowie pojawiła się myśl o kolejnym dziecku… jakoś tak nie widziałam głębszego sensu w odchudzaniu… W efekcie jeszcze sobie parę kilo dowaliłam…
Ale teraz… już PO drugiej i planowo ostatniej ciąży czas pozbyć się zbędnego balastu 😉
Przez kilka ostatnich miesięcy chodziłam do dietetyków – Studentów… dzięki nim zgubiłam 6 kg. Był to dobry wynik, gdyż nadal karmię piersią, więc muszę odchudzać się powoli. Niestety w Święta pozwalałam sobie na zbyt wiele, a żywieniowe szaleństwo trwało 4 TYGODNIE (a powinno 4 dni).
Skutek jest taki, że przybyły mi 2 kg 😦
Tak więc od poniedziałku zaczęłam WOJNĘ: z wieczornym obżarstwem; ze słodyczami; z nadmiarem tłuszczu oraz własnym łóżkiem, które codziennie kusi mnie drzemkami….WREDNE!!!
Wiem, że nie jestem sama… dlatego będę się dzieliła tym, co mi pomaga najbardziej…
A moja pierwsza broń to… ZUMBA!!!!!
Kiedyś dawno, dawno temu trafiłam na jedne z pierwszych zajęć w Gdyni… i się wtedy naprawdę zakochałam…. niestety później ciąża, brak czasu itd….bardzo długo nie korzystałam z tej formy fitnessu… aż do teraz… I na nowo się zakochałam… a dlaczego?
Tu macie odpowiedź 🙂
Niestety ruch to nie wszystko… więc na dobry początek powrotu na dobre tory żywieniowe, gorąco polecam idealną przekąskę. Sprawdza się o każdej porze, gdyż może być zarówno pierwszym, jak i drugim śniadaniem lub podwieczorkiem. U mnie występuje czasem nawet jako kolacja, choć wiem, że to już nie do końca prawidłowe 😉
GREJPFRUT Z JOGURTEM I PŁATKAMI
Składniki:
- pół grejpfruta (może być inny owoc, ale ja jestem uzależniona od grejpfrutów)
- jogurt naturalny
- 2 łyżki płatków owsianych
- kilka suszonych owoców (u mnie żurawiny lub 2 pokrojone śliwki)
- garstka nasion słonecznika (może być prażony, ale bez dodatku tłuszczu)
- kilka migdałów…itp
Ja daję zawsze coś innego, bazę stanowi owoc, jogurt i płatki owsiane, a resztę dodaję zamiennie, dowolnie, czasem wrzucam garstkę granoli (kupnej niestety, ale mam przepis, więc jak zrobię sama to się pochwalę), czasem „robaczki” – czyli chrupkie płatki zbożowe niesłodzone, np takie:
U mnie ostatnio wyglądało to tak:
Pamiętajcie, że nie jestem dietetyczką, mogę się podzielić tylko tym co sama testuję, a czy to będzie skuteczne…okaże się za jakiś czas 😉
Chętnie też przyjmę każdą dobrą radę… i trzymam kciuki za wszystkie walczące razem ze mną 🙂